piątek, 18 listopada 2016

ROZDZIAŁ 35

Mason.
To ostatnie co zdążyłam pomyśleć.
Wybrałam.
I spadłam w dół.
Spadałam.
Wiem, że mój wybór jest dobry. Nie mogę pójść z nim. Muszę wracać do Dymitra. Do Dymitra. Tak. To jedyna teraz moja myśl. Dymitr. Boli. Boli strasznie. Czuję przeraźliwy ból w nodze i ręce. Zbyt mocny ból. Chyba na prawdę wracam. Nie mam już siły. Tam pomiędzy nie czułam nic. Teraz ból się nasila coraz mocniej. Nie dam rady. Nie wytrzymam już. To zbyt wiele dla mnie. Nie wiedziałam, że wracanie jest tak bolesne.
I długie.
Poczułam pod plecami coś miękkiego. Jakbym leżała. Spróbowałam otworzyć oczy. Nie dałam rady. Wciąż byłam za słaba.
Poczułam coś ciężkiego na brzuchu. Spróbowałam wziąć głęboki oddech. Coś z mojego brzucha niespodziewanie się ruszyło.
Zniknęło.
Czyjaś dłoń ścisnęła moją.
-Rose, Rose, skarbie. Nie zostawiaj mnie.- ktoś zawodził zachrypniętym głosem.
Chciałam odpowiedzieć, ale byłam zbyt słaba.
Żaden dźwięk nie wydobywał się z moich ust.
-Rose! Rose! Kochanie. Zostań tu ze mną. Nie opuszczaj mnie.
Delikatnie spróbowałam ścisnąć jego dłoń.
Chyba nic nie poczuł.
-Rose! Skarbie! Tak! Walcz najdroższa. Walcz! Nie możesz odejść.
Poczuł.
Spróbowałam jeszcze raz.
-Ddd...yyymitr...

sobota, 12 listopada 2016

ROZDZIAŁ 34

Ciemność.
Wszędzie ciemność.
Nic poza nią.
Tonę w tej ciemności.
Zero światła.
Tylko głos, cichutki głosik.
-Rose, Rose.
Byłam zbyt daleko by słyszeć go dobrze. Nie byłam w stanie nic powiedzieć.
Zaczęłam powoli iść w stronę głosu.
-Rose, Rose!
Głos stawał się coraz wyraźniejszy. Zobaczyłam Go. Ale nie. Nie. To nie może być on. Przecież, nie nie. Napewno coś mi się zdaje.
-Poznajesz mnie Rose?
Pokiwałam głową.
-Rose. Nie bój się. Nie skrzywdzę Cię. Jestem tutaj żeby Ci pomóc. Musisz mnie uważnie słuchać. Wszystko Ci wyjaśnię. Rozumiesz mnie?
Pokiwałam głową na znak że rozumiem. Chciałam odpowiedzieć, ale nie byłam w stanie.
-Nie martw się, tym, że nie możesz mówić Rose. Jesteśmy w zawieszeniu. Dopiero po dokonaniu decyzji i przejściu odzyskasz głos. Teraz posłuchaj mnie uważnie, bo to jest bardzo ważne i od tego zależy cały twój dalszy los. Może przejdziemy się w jakieś lepsze miejsce?
Znowu pokiwałam głową. To straszne nie móc powiedzieć tego, co się chce. Nie rozumiem gdzie jesteśmy, co ja tu robię i przedewszystkim skąd on się tu wziął?
Przeszliśmy do ciemnego pomieszczenia. Zreszto inny kolor tu nie panował. Wszystko było czarne. To pomieszczenie od poprzedniego różniło się tym, że nie miało ścian. Sama podłoga. Sufitu też nie było. Zaczęłam się bać.
-Proszę nie bój się. Już czas musisz zacząć wybierać. Jeśli skoczysz teraz w dół to wrócisz do swojego ciała i życia. Rose babka Dymitra mówiła Ci prawdę. To życie będzie wymagało od Ciebie dużego poświęcenia. Możesz też iść ze mną. Do wiecznego szczęścia. Zastanów się dobrze. Musisz się śpieszyć.
-Rose... Już czas!