Mason.
To ostatnie co zdążyłam pomyśleć.
Wybrałam.
I spadłam w dół.
Spadałam.
Wiem, że mój wybór jest dobry. Nie mogę pójść z nim. Muszę wracać do Dymitra. Do Dymitra. Tak. To jedyna teraz moja myśl. Dymitr. Boli. Boli strasznie. Czuję przeraźliwy ból w nodze i ręce. Zbyt mocny ból. Chyba na prawdę wracam. Nie mam już siły. Tam pomiędzy nie czułam nic. Teraz ból się nasila coraz mocniej. Nie dam rady. Nie wytrzymam już. To zbyt wiele dla mnie. Nie wiedziałam, że wracanie jest tak bolesne.
I długie.
Poczułam pod plecami coś miękkiego. Jakbym leżała. Spróbowałam otworzyć oczy. Nie dałam rady. Wciąż byłam za słaba.
Poczułam coś ciężkiego na brzuchu. Spróbowałam wziąć głęboki oddech. Coś z mojego brzucha niespodziewanie się ruszyło.
Zniknęło.
Czyjaś dłoń ścisnęła moją.
-Rose, Rose, skarbie. Nie zostawiaj mnie.- ktoś zawodził zachrypniętym głosem.
Chciałam odpowiedzieć, ale byłam zbyt słaba.
Żaden dźwięk nie wydobywał się z moich ust.
-Rose! Rose! Kochanie. Zostań tu ze mną. Nie opuszczaj mnie.
Delikatnie spróbowałam ścisnąć jego dłoń.
Chyba nic nie poczuł.
-Rose! Skarbie! Tak! Walcz najdroższa. Walcz! Nie możesz odejść.
Poczuł.
Spróbowałam jeszcze raz.
-Ddd...yyymitr...
Mason. To był on. Kochany Mason. Dobry wybór. Dymitr jej potrzebuje. Cudownie, że walczy. Ciągle zastanawia mnie, co powiedziała jej Jewa. Czekam na następny i życzę weny. 💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńHej, kiedy następny?
UsuńOjej co za wzruszający rozdział. Super. Czekam na następny i życzę weny.
OdpowiedzUsuńHej, co się dzieje? Kiedy będzie następny? Daj znać
OdpowiedzUsuń