niedziela, 28 sierpnia 2016

ROZDZIAŁ 14

Ciemność. Słysze jakieś dźwięki. Dopiero po chwili rozumiem, że to słowa i zaczynam rozumieć ich znaczenie.
-Roza... Roza...- ktoś wołał.
Nie wiem do kogo należy ten głos, ale jest cudowny. Jest taki delikatny, ale zarazem bardzo silny. I czemu ten ktoś tak dziwnie zniekształca moje imię?! Dziwnie, ale pięknie. Ja... Ja już gdzieś słyszałam ten głos. Tak! Słyszałam go. Słyszałam ten głos przed... tą całą ciemnością. Wiem! Ten głos należy do mojego anioła. Tak! Zaczęłam sobie przypominać jak mój anioł płakał. Płakał nade mną. Nie mogłam znieść tych wspomnień i płaczu anioła. Anioły nie powinny płakać. Czemu on płakał? Krew. Krew... Zaczęły docierać do mnie przebłyski wspomnień. Pełno krwi z mojego brzucha. Tak, pamiętam ten przeszywający ból. Jak z każdą kroplą krwi sączącą się z rany, uciekało ze mnie życie. Tam było tyle krwi. Krew. Anioł. O nie... To znaczy, że umarłam. O nie... Nie... Ja nie chciałam umrzeć. Chciałam żyć. Nie... To niemożliwe... Mam tylko 18 lat. Nie chce umierać.
-Roza... Roza...- powtórzył mój anioł.
Chciałam mu coś odpowiedzieć, że słyszę, że jestem tu z nim. Nie mogłam. Próbowałam poruszać ustami, lecz nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Byłam jeszcze za słaba. Poczułam, że moja dłoń jest czymś ,,opatulona''. Moja dłoń leżała w czyjejś dłoni. To dłoń mojego anioła. Pewnie trzyma mnie żebym się nie zgubiła w podróży po śmierci. Jego dłoń była taka silna i duża. Moja leżała w niej idealnie. Obie były jakby stworzone dla siebie. Każda krzywizna była idealnie dopasowana. W końcu to mój anioł, dlatego tak idealnie pasuje. Jego dłoń dawała mi poczucie bezpieczeństwa. Tak z nim czułam się bezpiecznie. Poczułam delikatny uścisk jego dłoni. Odwzajemniłam uścisk. Obecność mojego anioła dodawała mi sił. Nie czułam się już taka bardzo słaba.
-Roza... Roza...- zawołał anioł lekko łamiącym się głosem.
Próbowałam otworzyć oczy. Otworzyłam i zaraz opadły mi powieki. Były jeszcze trochę za ciężkie. Chciałam spojrzeć na mojego anioła. Wszystkie anioły są piękne. Chciałam zobaczyć jak piękny jest mój anioł. Spróbowałam jeszcze raz. Udało się! Powieki nie opadły mi po chwili. Zobaczyłam... Oczy... Oczy pełne czekoladowego brązu. Oczy tak głębokie, że można w nich utonąć.
Nagle sobie coś uświadomiłam..

5 komentarzy:

  1. OMG ten rozdział jest genialny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu kończysz w takim momencie?! Dawaj szybko następny. Bardzo piękny. Czekam i życzę weny.💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego urwalas tak szybkl ?!! Ja chce więcej więcej i jeszcze więcej dodaj rozdział jak najszybciej Ruda

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no ! Takie zakończenie rozdziału? Czy ty oszalałaś? Dawaj szybko następny i to bez wymówe :-P
    Rozdział super, tylko szkoda że taki krótki

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej nie kończ w takim momencie. Co sobie uświadomiła Rose? Błagam nie każ nam czekać. Super rozdział. Czekam na następny i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń