Te oczy. To nie oczy żadnego anioła, tylko oczy Dymitra.
-Dyyyyyymitr- jęknęłam.
-Roza! Kochanie! Obudziłaś się. Tak się o Ciebie martwiłem. Nie strasz mnie już tak nigdy.
-Ile już tak leżę?
-Ponad tydzień. Tak strasznie się bałem, że Cię stracę.
Próbowałam się podnieść na łóżku, ale byłam wciąż za słaba. Jęknęłam niezadowolona.
-Roza, co się dzieje? Coś Cię boli?- spytał przestraszony Dymitr.
-Nic mi nie jest. Chciałam się tylko poprawić, żeby bardziej siedzieć.
-Poczekaj ja to zrobię.
Dymitr podszedł do łóżka i podniósł oparcie. Teraz zbliżył ręce do mnie i delikatnie mnie poprawił na łóżku. Tak delikatnie jakbym miała się zaraz rozpaść.
-Teraz lepiej?
-Tak o wiele. Dziękuję.
Drzwi sali się otworzyły. Stanął w nich... Abe.
-Cześć staruszku.
-Ooo... Rose. Obudziłaś się. Tak bardzo się cieszę córeczko. Jak się czujesz?
-Nawet dobrze. Tylko jestem trochę słaba.
-Dymitr miałeś zadzwonić do mnie jak tylko Rose się obudzi- zwrócił się Abe do Dymitra.
-Wiem Abe, ale Rose obudziła się jakieś 10 minut temu. Nawet lekarz jeszcze nie zdążył przyjść.
O wilku mowa. W drzwiach stanął lekarz.
-Widzę, że pacjentka się już wybudziła. Jak się czuję strażniczka?
-Dobrze. Tylko trochę słaba jestem.
-Rozumiem. Teraz przepraszam panów, ale chciałbym zbadać strażniczkę.
Dymitr i Abe wyszli.
Lekarz zaczął mnie badać.
-Jeśli strażniczki stan się nie pogorszy to za trzy dni będzie wypis.
-Dziękuję panie doktorze.
Czemu taki krótki?? Ja chce więcej tak fajnie piszesz:D pozdrawiam i weny życzę
OdpowiedzUsuńCudowny, lecz krótki, a szkoda. Dobrze, że Rose się wybudziła 😊
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na następny
Nawet nie próbuj pogardzać stanu Rose. Super rozdział czekam na następny i życzę weny.
OdpowiedzUsuńCzemu taki krótki? Domaga się dłuższych. Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖
OdpowiedzUsuń